Po rozstaniu z George Sand Chopin popadł w głębokie przygnębienie, które z pewnością przyspieszyło jego śmierć. Daje ostatni koncert w Paryżu. Dwa dni później "Gazette Musicale" przekonując o nowatorskości "Ariela fortepianu" pisze: "Chopina można zrozumieć tylko przez samego Chopina". Ostatnią kobietą, z którą Chopin był związany, była jego uczennica - Szkotka Jane Stirling, zwana "wdową po Chopinie", z którą wyjechał po wybuchu rewolucji w Paryżu w 1848 r. do Anglii i Szkocji w bardzo wyczerpującą jego siły podróż. Wilgotny klimat Anglii i Szkocji oraz zamęczenie wizytami u angielskiej arystokracji doprowadziły do szybszych postępów choroby. W dniu 16 listopada 1848 r. udzielił na rzecz polskich emigrantów ostatniego koncertu w Guildhall w Londynie. Grał przed królową Wiktorią. Grał też dla polskich emigrantów jednak koncert ten pozostał niewysłuchanym z powodu zbyt głośnej orkiestry, złego stanu zdrowia Chopina i nieciekawych warunków. Chopin jest w coraz gorszym stanie. Pisze ostatnie dwa mazurki- f-moll i g-moll. Zostaną one wydane dopiero w latach 50. XX wieku. Nie opuszczają go jednak przyjaciele. Odwiedza go Adolf Gutmann, wielki przyjaciel i malarz Eugene Delacroix, Marcelina Czartoryska, Józef Cichowski, przyjaciel Wojciech Grzymała. Chopin ma jednak problemy finansowe. Z tego powodu szkockie przyjaciółki Chopina obdarowują go sporą sumą pieniędzy, z której godzi się przyjąć tylko część. Jenny Lind organizuje dla niego z muzykami paryskimi wieczór muzyki, który podnosi Fryderyka bardzo na duchu. Chopin przeprowadza się na Chaillot 74 i zaprasza do siebie siostrę Ludwikę z rodziną. Jest coraz bardziej wyniszczony przez chorobę. Mimo to postanawia się znowu przenieść już nie na długo do mieszkania na placu Vendome. Przed wyjazdem odwiedza go Hector Berlioz. Są to słynne "dni przedostatnie", w które przybędzie do niego także Cyprian Norwid. Umarł o godzinie 2 w nocy, 17 października 1849 roku, w otoczeniu najbliższych osób (Delfina Potocka, ks. Jełowicki, Wojciech Grzymała, Ludwika Jędrzejowiczowa), z którymi był związany przez większość swego życia w Paryżu. Ostatnie dni stały się tematem legendarnym w sztuce- opisał je Norwid w słynnym "Fortepianie Szopena", ostatnie chwile namalował także Teofil Kwiatkowski. Śmierć Chopina opisuje bardzo dokładnie ksiądz Aleksander Jełowicki. Wedle niego umarł on na chwilę po udzieleniu ostatniego namaszczenia. Ostatnimi słowami miały być: "Jestem już u źródła szczęścia". Relacja Jełowickiego opisana w liście do Ksawery Grocholskiej jest jednak uważana za mało prawdziwą. Nabożeństwo żałobne zostało dokonane w kościele Św. Magdaleny. Został pochowany na cmentarzu Pere Lachaise w Paryżu, na jego prośbę, na pogrzebie wykonano Requiem d-moll Mozarta, a także jego Marsz Żałobny. Jego serce zostało sprowadzone do kościoła św. Krzyża w Warszawie. Robert Schumann powiedział po śmierci Chopina: "Dusza muzyki przeleciała nad światem". | ![]()
|